Mahi Mahi Superior zabiera Was na wyprawę w nieznane. Jakiś czas temu, mogliście przeczytać “zajawkę” do tego artykułu na naszej stronie w tym miejscu: LINK
Teraz, zapraszamy na pełną relację Piotra Piskorskiego z wyprawy na wielkie pstrągi do dzikich i odległych rejonów Szwecji. Przekonaj się, jak nasze plecionki poradziły sobie w tych trudnych warunkach.

Kierunek – rekordowe pstrągi

Pstrągi są moją pasją od ponad 40 lat. Mimo, że łowiłem te ryby w wielu miejscach na świecie i mam na koncie kilka sporych okazów, wciąż szukam miejsc, gdzie jest szansa na kolejną, kropkowaną przygodę. 
O rzekach płynących w szwedzkiej prowincji Jämtland słyszałem już dawno. Łączą one wielkie i głębokie jeziora o krystalicznie czystej wodzie. Nic dziwnego, że świetne warunki do bytowania i rozwoju znalazły w tych wodach pstrągi, które dorastają tam do rekordowych rozmiarów. Co roku łupem miejscowych i przyjezdnych wędkarzy, zarówno w samych jeziorach, jak i w rzekach, padają kropkowańce o długości ponad 80cm! Dlatego też bardzo chętnie skorzystałem z zaproszenia na wyjazd studyjny organizowany przez Leszka z biura Zew Przygody, w tym roku przy wsparciu firmy Mahi Mahi Superior. Szybko udało mi się skompletować grupę składającą się ze sprawdzonych przyjaciół. Przygotowania i dyskusje o sprzęcie, jaki powinien się tam sprawdzić, zaczęły się dobrych parę miesięcy wcześniej. Jakie zestawy, jakie przynęty i oczywiście jakie plecionki?

Mahi Mahi Superior
Mahi Mahi Superior

Plecionki Mahi Mahi Superior

Ten ostatni problem rozwiązała firma Mahi Mahi Superior, która wyposażyła nas w sprawdzone, 8-splotowe linki o grubościach 0.14 i 0.17mm. Rzecz jasna z uwagi na charakter rzek, każdy zestaw musiał być zakończony przyponem fluorocarbonowym o grubości co najmniej 0.3mm. Fakt – kaliber słuszny! Liczyliśmy jednak na spotkanie z prawdziwymi potworami, które w rwącym nurcie, zawalonym wielkimi kamieniami, potrafią sponiewierać każdy praktycznie zestaw. Zaopatrzyliśmy się więc w nieco większe niż „standardowe” kołowrotki i nieco mocniejsze wędziska. Do pudełek trafiły woblery i gumy polecone przez ekipy, którym w poprzednich sezonach udało się nieźle połowić. Rozpoczęła się wyprawa na wielkie pstrągi.

Mahi Mahi Superior
Mahi Mahi Superior

Ruszyliśmy z ostatnim dniem lipca, aby spędzić tydzień na kempingu na brzegu rzeki Dammån.
Niestety mimo niezłej pogody – nie padało a temperatury były znośne – nie udało się spełnić oczekiwań wędkarskich. Towarzysko wyprawa pierwsza klasa. Atmosfera była wspaniała co tylko potwierdza, że udało się zebrać świetnych ludzi. To ważne szczególnie, jeśli wyniki połowów mocno odbiegają od oczekiwań. Tak więc mimo codziennych, późnowieczornych dyskusji, rano karnie stawialiśmy się nad wodą. Co prawda w połowie wyjazdu część kolegów, żeby odpocząć od walki ze śliskimi kamieniami i ostrym nurtem, skorzystało z zaproszenia Leszka na jezioro Ocke znane z pięknych drapieżników. Połowili niezłych ryb w kilku gatunkach, testując plecionki Mahi Mahi na wodzie stojącej. Ja z Marcinem pozostaliśmy wierni pstrągom i postanowiliśmy sprawdzić kilka innych cieków w okolicy. Rewelacji niestety nie było … Kolejnego dnia w pełnym składzie stawiliśmy się jednak nad rzeką. Łowiliśmy głównie w rzece Dammån łączącej jeziora Dalsjön, Storsjön i Ockesjön (czyli Ocke). Z uwagi na dużą różnicę poziomów pomiędzy tymi zbiornikami, rzeka płynie bardzo wartko, miejscami przypominając lekko wypłaszczony wodospad! Nurt wybrukowany jest kamieniami rożnej wielkości co bardzo utrudnia brodzenie a brzegi, z reguły gęsto porośnięte krzakami, nie zachęcają do wędrówek. W rezultacie wędkowanie w rzece Dammån to zabawa dla twardzieli.

Mahi Mahi Superior

Występuje tu kilka gatunków ryb – okonie, szczupaki, wędrowne sieje, lipienie i pstrągi. Największą atrakcją łowiska są oczywiście te ostatnie. Nie są to jednak typowe pstrągi znane z naszych wód. Duże ryby tego gatunku łowione pod koniec lata w okolicznych rzekach to, moim zdaniem, w 100% osobniki, które opuściły jezioro, aby dotrzeć jesienią do tarlisk. Jak wiadomo przedstawiciele rodzaju Salmo do tarła potrzebują dobrze natlenionej wody płynącej i odpowiedniego dna. Dlatego też, aby znaleźć odpowiednie miejsce, wędrują czasami kilkaset kilometrów. W przypadku rzek prowincji Jämtland nie są to oczywiście aż takie dystanse, ale tutejsze pstrągi swoimi zwyczajami bardziej przypominają nasze pstrągi morskie, czyli trocie wędrowne. Wędrują głównie w nocy a dzień, szczególnie słoneczny, spędzają ukryte między kamieniami.

Mahi Mahi Superior
Mahi Mahi Superior

Co złowiliśmy? Sporo małych pstrągów o bardzo typowym ubarwieniu – z pięknymi, czerwonymi kropkami. Atakowały chętnie duże przynęty – 7 – 11cm woblery i spore gumy. Większych ryb było dosłownie kilka. Największy okaz o długości 62cm złowił nasz kolega Krzysiek z Oslo. Potwierdził on później klasę łowiąc rybę nieco ponad 50cm. Trzeciego 50taka złowił Maciek. Niżej podpisany mógł się pochwalić jedynie jedną większą sztuką, która jednak nie przekroczyła długości 50cm.

Mahi Mahi Superior
Mahi Mahi Superior

No cóż … liczyliśmy na dużo lepsze rezultaty. Dlaczego tak słabo nam poszło? Myślę, że powody były co najmniej dwa. Po pierwsze bardzo słaby ciąg w tym sezonie. Przy elektrowni zbudowanej w ub. wieku w latach 50tych zbudowano system komór pozwalających na odławianie wędrujących w górę rzeki ryb. Dwa razy dziennie pstrągi, które dostały się do pułapki, są odławiane, mierzone, ważone i przerzucane powyżej zapory. Trafiają też zaraz do statystyk dostępnych na internetowej stronie gospodarza wody. Statystyki te prowadzone są od roku 1950, a więc łatwo sprawdzić jak w ciągu ponad 70ciu lat zmieniała się ilość i średnia masa przerzucanych ryb. Ten sezon jest dużo gorszy niż ubiegły. O tej samej porze w ubiegłym roku przerzucono przez zaporę 717 pstrągów a w tym roku dopiero 438. Po drugie myślę, że z jakichś powodów ryby były bardzo mało aktywne. No ale tak, jak napisałem powyżej – są to ryby wędrujące, których głównym celem jest dotarcie do miejsc tarliskowych. Atakują więc przynęty raczej instynktownie. W takich sytuacjach trzeba więc stosować zupełnie inną taktykę niż w przypadku ryb osiadłych. Oczywiście zarówno w poprzednich latach jak i w tym sezonie wędkarze złowili w Dammån sporo pięknych pstrągów. Tak więc można! Jest to dla mnie motywacją do planowania kolejnej wyprawy na to łowisko.

Mahi Mahi Superior
Mahi Mahi Superior

Jedno jest pewne – świetnie sprawdziły się plecionki Mahi Mahi Superior. Co do tego wszyscy się zgodzili! Łowię na te linki od początku sezonu 2024, ale do tej pory nie musiałem rzucać przynętą o masie 5 – 7g na odległość 25 – 30m posługując się plecionką o grubości 0.17mm! Gumy na główkach 2 – 3g latają na niej wyśmienicie. Bez wątpienia jest to zasługa gęstego splotu i braku impregnacji a co za tym idzie niesamowitej wręcz miękkości i „śliskości” tych linek. Mam nadzieję, że uda się jeszcze kiedyś spróbować swoich sił na tym trudnym łowisku.

EPILOG

Było w naszej grupie kilku niezłych pstrągarzy więc codziennie rozpalały nas dyskusje jak poprawić wynik. Z prądem czy pod prąd? Guma, wobler czy może jig? Jaka wielkość przynęty? Jakie obciążenie? Czy łowić w bystrym nurcie czy może w spokojnych miejscach? Pojedyncze złowione ryby nie dawały szans na żadną istotną konkluzję oprócz tego, że nie wiemy co zrobić … Los jednak postanowił na koniec utrzeć na nosa i pokazać kolejny raz, że wędkarstwo ma w sobie coś z magii, która nie poddaje się żadnym teoriom.

Mahi Mahi Superior
Mahi Mahi Superior

Ostatniego dnia pakowaliśmy już manatki szykując się do porannego wyjazdu w kierunku Sztokholmu, kiedy Maciek wrócił znad rzeki z opowieścią o dziwnym wędkarzu, który próbuje swoich sił poniżej mostu. Osobnik niskiego wzrostu, bez wątpienia azjatyckiego pochodzenia, wyposażony w bardzo dziwny zestaw złożony z dwuręcznej muchówki o długości 3,5m i kołowrotka ABU Cardinal 375 z ubiegłego wieku … na końcu przynęta powierzchniowa typu stickbait. Musiałem to zobaczyć! Zarówno most jak i brzeg rzeki były dobrze widoczne z ganku naszego domku więc widzieliśmy, że wędkarz postanowił właśnie w tym momencie zakończyć połowy. Wszedł na most i oddalił się. Po godzinie jednak wrócił, więc w kilku podeszliśmy, aby z bliska przyjrzeć się temu niezwykłemu zjawisku. Tym razem przynętą był niewielki, łamany swimmbait, którego można kupić na Aliexpres za 5.8 PLN … Długie wędzisko pozwalało na rzuty pod drugi brzeg, jednak toporność całego zestawu wykluczała jakąkolwiek kontrolę nad prezentacją przynęty. Wędkarzowi jednak to w ogóle nie przeszkadzało. Prowadził swimmbaita w poprzek nurtu trzymając wędzisko pod pachą, powyżej kołowrotka. Całość sprawiała tak surrealistyczne wrażenie, że nie mogłem powstrzymać się, żeby nie podejść i zagadać. Kolega Azjata zaciął właśnie jeden z dużych kamieni pośrodku nurtu i szarpiąc próbował uwolnić przynętę. Po dłuższym czasie dzięki grubej żyłce – na oko co najmniej 0.4mm – kamień się poddał a przynęta trafiła z powrotem na brzeg. Wędkarz nawet nie sprawdzając kotwic rzucił kolejny raz. W tym momencie ktoś złośliwie zauważył, że mielibyśmy się z pyszna, gdyby Azjata wyjął teraz 70-taka! Leszek stwierdził, że w takiej sytuacji on stawia karton dobrej whisky a Maciek dodał, że on łamie swoje wędzisko. Podszedłem do wędkarza i zapytałem, czy miał jakieś brania. Okazało się, że nieźle mówi po angielsku i ma ochotę pogadać. Odpowiedział, że jeszcze nie miał brania, ale … może teraz! Podniósł wędzisko a ja ze zdumieniem zauważyłem, że na końcu naprawdę jest ryba!

Mahi Mahi Superior
Mahi Mahi Superior

Hol nie trwał długo. Krzysiek pobiegł do domku po podbierak i już po chwili wielki pstrąg leżał w trawie na brzegu. Oczywiście wypiął się w momencie, w którym trafił do kosza … Naprawdę trudno opisać nasze miny w tym momencie. Miarka pokazała 71,5cm! Postanowiłem przeprowadzić wywiad z niezwykłym łowcą. Możecie go znaleźć na moim kanale You Tube w odcinku Q&A nr 173, do którego link znajdziecie na końcu tego wpisu.

Okazało się, że nasz bohater pochodzi z Filipin i ma na imię Jezus. Wolał jednak, aby mówić do niego Jessie. Opowiedział o swoich osiągnięciach wędkarskich na rzece Dammån w kilku zdaniach, które uczyniły całą historię jeszcze bardziej nieprawdopodobną. Otóż łowi tu od 25 lat i jest to jego pierwsza ryba! Przynieśliśmy mu więc szczęście za co nam bardzo dziękował. Z reporterskiego obowiązku dodam, że koledzy dotrzymali słowa.

Obiecany wyżej link do mojego Q&A: LINK

Mahi Mahi Superior

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *